sobota, 17 sierpnia 2013

Bo mój chłopiec piłkę kopie czyli Premier League vol 21




Przed nami wyjątkowy 21 sezon najbogatszej ligi świata - angielskiej Premier League. Będzie on jedyny w swoim  rodzaju. Będzie on pierwszym sezonem w historii Premiership po tzw "Erze Fergusona". Będzie on również historyczny dla walijskich kibiców- pierwszy raz na tak wysokim etapie rozgrywek odbędą się derby Walii. W najwyższej klasie rozgrywkowej zagrają bowiem Swansea City oraz Cardiff City.
W mojej opinii będzie to również najbardziej wyrównany sezon od lat a do walki o mistrzostwo włączy się aż sześć drużyn. Tytułu mistrzowskiego bronił będzie Manchester United.




Zmiany, zmiany


W tym sezonie nie będzie nam już dane oglądać słynnych "suszarek" Sir Alexa Fergusona. Słynny Szkot odłożył swoją gumę do pudełka i na swojego zastępcę jako managera Manchesteru United wytypował rodaka - Davida Moyes'a. Jak to wpłynie na postawę "Czerwonych Diabłów" w tym sezonie ? Ciężko stwierdzić, jednak wydaje mi się, że gracze United będą zdeterminowani by pokazać całemu piłkarskiemu światu, że w Manchesterze istnieje życie po Fergusonie. Jak dla mnie będą Manchester United będzie mocny jak zwykle.

Po niebieskiej stronie Manchesteru również doszło do trzęsienia ziemi. Szejkowie dali upust swojemu niezadowoleniu wskutek braku żadnego trofeum i zwolnili Roberto Manciniego zatrudniając na jego miejsce Manuella Pellegrin'iego.  Jeśli Chilijczyk zdąży poukładać zespół na czas Manchester City będzie do samego końca walczył o tytuł.

Wielki powrót nastąpił w Chelsea Londyn. Do Londynu powrócił po pięciu latach tułaczki uwielbiany "The Special One" - Jose Mourinho. Portugalczyk targany konfliktami w Realu Madryt postanowił wrócić w miejsce, gdzie jak sam twierdzi jest uwielbiany. Ten powrót sam w sobie jest zapowiedzią powrotu Chelsea do roli kandydata do tytułu.

Ja do Ciebie, Ty do mnie czyli transfery


To lato transferowe było jednych z "biedniejszych" w przeciągu ostatnich lat. Statystykę finansową uratował niezawodnych w tej kwestii Manchester City, przepłacając moim zdaniem kilka milionów euro. I tak na Etihad Stadium trafili: Fernandinho (Szachtar Donieck), Jesus Navas ( Sevilla), Stevan Jovetić ( Fiorentina), Alvaro Negredo (Sevilla). Na tą czwórkę "Obywatele" wydali bagatela 110 milionów euro.
Nie próżnował również Tottenham Hotspur, który po transferach  Paulinho, Roberto Soldado i Nacer'a Chadli'ego będzie starał się włączyć do walki o coś więcej niż tylko eliminacje Ligi Mistrzów.
Transferami Kolo Toure, Iago Aspas'a, Luis'a Alberto i Simon'a Mignolet Liverpool spróbuje się odrodzić i przypomnieć się szerszej publiczności.
Odważnych transferów dokonały również władze Southampton FC oraz Aston Villa i te drużyny należy rozpatrywać jako zespoły, które mogą podkraść kilka punktów faworytom.
Buńczuczne zapowiedzi włodarzy Arsenalu Londyn nie sprawdziły się i "Kanonierzy" muszą zadowolić się sprowadzeniem z wolnego transferu młodziutkiego francuza - Yaya Sanogo.
Obecny mistrz Anglii też nie błyszczał w tym okienku i sprowadził tylko Guillermo Valerę. 

O mistrzostwo powalczą


Na pewno w walce do samego końca jak zwykle liczyć się będą Manchester United oraz Manchester City. Od kilku lat to właśnie Manchester jest angielską stolicą piłki nożnej. Jose Mourinho w pierwszym sezonie pracy w nowym klubie zawsze zdobywa jakieś trofeum, więc i Chelsea Londyn nie powinna zakończyć sezonu z pustymi rękami. Do rozdania są przecież jeszcze Carling Cup i FA Cup. 

Jeśli Tottenham Hotspur nie sprzeda swojego asa - Gareth'a Bale'a, może w końcu osiągnie upragniony cel i stanie na podium Premier League. W wypadku szczęścia i kilku potknięć rywali do walki włączyć się mogą Arsenal Londyn i Liverpool FC, jednak moim zdaniem ekipy te w dalszym ciągu są za słabe w maju wznieść trofeum za prym w Premiership. 

Czarne Konie


Po kilku ciekawych transferach w rolę "czarnego konia" powinna wcielić się ekipa Southampton FC. Jeśli "Święci" utrzymają takie tempo rozwoju za kilka lat na pewno będą stałym bywalcem europejskich pucharów.

Na własnym stadionie postraszyć mogą również zespoły z Walii - Swansea City i Cardiff City.
Jak ciężko gra się na Liberty Stadium w zeszłym sezonie przekonał się m.in Manchester City remisując tam 0-0.
Cardiff jako beniaminek, który dokonał kilku ciekawych transferów u siebie powinien osiągnąć parę zaskakujących wyników i spokojnie utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. 

Jednym radość, innym smutek


Spadku nie powinno życzyć się żadnej z drużyn i na dobrą sprawę ciężko jest wytypować spadkowicza na początku sezonu , jednak największe szanse daje tegorocznemu beniaminkowi z Crystal Palace - pomimo transferów Maruane'a Chamakh'a i weterana Kevina Phillips'a, czas "Orłów" na zawojowanie Premier League jeszcze nie nadszedł. 
Ciężki bój o zachowanie ligowego bytu powinien czekać także drugiego beniaminka - Hull City. 
Drżeć będą również kibice Sunderland FC i Stoke City.

Zachęcam do zostawiania swoich spostrzeżeń w komentarzu i śledzenie Premier League, abyśmy wspólnie przekonali się czy moje spostrzeżenia były trafne.