niedziela, 6 października 2013

Bramkarz obieżyświat


Jego serce stanęło na trzy minuty. Spędził ponad 100 dni w singapurskim więzieniu. Grał w 16 krajach dla 25 klubów świata,w między czasie był jeszcze DJ-em w Kuala Lampur. W Singapurze był również modelem Armaniego. Lutz Pfannenstiel to bez wątpienia najbardziej kolorowa postać światowego futbolu. 


Początek podróży


Urodził się 12 maja 1973 roku w Zwiesel w Bawarii. Od małego wykazywał spory talent w strzeżeniu piłkarskiej bramki. Jego największym marzeniem było bronienie na słynnej Maracanie. Karierę zaczynał w rodzinym Bad Korzting. Grał również w młodzieżowych reprezentacjach Niemiec. 

Kiedy Bayern Monachium zaproponował mu kontrakt odrzucił go, twierdząc, że nie interesuje go siedzenie na ławce. 
"Chciałem grać i nie interesowało mnie siedzenie na ławce. Wtedy jeden skaut zaproponował mi umowę w Penang. Dawali mi pięć tysięcy dolarów i samochód. To była dobra oferta. Pomyśłałem, że zdobędę doświadczenie i wrócę do Europy."
W Malezji w dzień grał przed 40 tysiącami widzów, a w nocy był DJ-em w jednym z klubów Kuala Lampur.
Jak wspomina ze śmiechem:
"Byłem gównianym DJ-em, ale miałem najlepsze płyty z Niemiec, trzy miesiące wcześniej niż inni. Podskakiwałem za konsoletą jak zahipnotyzowany."
W 1994 roku zgłosił się po niego Wimbledon. Pfannenstiel, który zawsze chciał grać w Anglii ofertę przyjął bez wahania. W Wimbledonie nie przebił się jednak do pierwszego składu. Po dobrym występie w meczu rezerw przeciwko Nottinhgam Forrest, dostał angaż właśnie w tym zespole. Tam również nie miał szans w walce o pozycję pierwszego bramkarza i został wypożyczony do RPA.

Zaczyna się dramat


Okres w jakim grał w Orlando Pirates przypada chwilę po zakończeniu apartheidu. Afrykański kraj nadal był pogrążony w chaosie. 
"Napięcie było naprawdę duże. Ludzie byli wobec siebie nieprzyjaźni i podejrzliwi. Było trudno, ponieważ w zespole grali sami czarni, którzy na prawdę mnie nie lubili. W końcu zdali sobie jednak sprawę, że jestem Europejczykiem i liberałem, więc sytuacja się poprawiła. Uwielbiałem tam grać, bo kibice byli naprawdę niesamowici."
Hotel w którym mieszkał znajdował się w najgroźniejszej części miasta. Przestrzegano go, żeby nie wychodził na ulicę w obawie przed zastrzeleniem. Pfannenstiel zignorował jednak tę przestrogę. Ludzie znali go jednak z gry dla klubu więc nic mu się nie stało.

Co powoli stawało się już reguł, Lutz w Johannesburgu nie zagrzał długo miejsca. Tym razem przeniósł się do Finlandii, gdzie występował w TPV Tampere i Haka Valkeakoski. Jego oczekiwania finansowe w Skandynawii nie zostały zaspokojone, więc wrócił do drugoligowego niemieckiego klubu Wacker Burghausen.

Pfannenstiel w Geylang United


W 2000 roku dostał ofertę od singapurskiego Geylang United.  W największym klubie w kraju od razu stał się podstawowym zawodnikiem i ulubieńcem kibiców. Został modelem Armaniego i zaczął pracę w Singapore TV i ESPN jako ekspert od meczów Premier League.
" W kilka tygodni przyspieszyłem od zera do setki. Grałem przed tłumem kibiców i żyłem jak król. W Singapurze bawią się dopóki nie padną. Miałem bzika na punkcie samochodów i dziewczyn. Wszystko było super ale do czasu."
Koszmar Pfannenstiela zaczął się klilka tygodni później od spotkania na stacji benzynowej. Bramkarza rozpoznał pewien Hindus, który podszedł i spytał jak Geylang Gould poradzą sobie w następnym meczu. Odpowiedział, że są w dobrej formie i wygrają. Dwa tygodnie później spotkali się w restauracji. Lutz powiedział, że rozniosą rywala. Trzecie i ostatnie spotkanie miało miejsce w centrum handlowym. Niemiec znów powiedział, że wierzy w wygraną swojej drużyny.

Korupcja w singapurskim futbolu w tamtych czasach była dość powszechnym zjawiskiem. Pewnej niedzieli wraz ze swoim kolegą z Australii, Mirko Juriljem oglądali telewizję.
"Zadzwonił dzwonek do drzwi. Kolega poszedł otworzyć. Od razu został uderzony pięścią w twarz i padł na podłogę. Czterech facetów przewróciło mi dom do góry nogami. Byli z Policji Korupcyjnej, ostra jednostka. To wyglądało jak scena z filmu. Spytałem : "chłopaki, czego tu szukacie ?" Odpowiedzieli, że pieniędzy i kuponów bukmacherskich. Opowiedziałem, że pieniądze trzymam w banku, a zakładów nie robię. Zażartowałem nawet: [zapomnieliście rozwalić mojej lampy. Może w środku jest milion funtów ?]W rezultacie rozbili lampę. Nic nie znaleźli. "

Pfannenstiel i Jurij zostali aresztowani. Byli przetrzymywani 48 godzin bez adwokata i torturowani.
" Przesłuchiwano mnie, jak najgorszego kryminalistę. Policzkowano mnie, wsadzano nago do zimnej celi, próbowali nawet łamać mi palce. Wciąż pytali o to samo, a ja tylko zaprzeczałem. Wtedy pojawił się tamten Hindus. Potwierdził, że się z nim spotkałem i podpisałem oświadczenie. Policjant powiedział, że idę do więzenia. Odpowiedziałem : [posłuchaj skurwielu ! Jak wsadzisz mnie do więzienia do jesteś mistrzem świata. Nic nie zrobiłem !]"
 Zwolniony z aresztu, ciągle grał w Geyland i w ostatnich ośmiu meczach sezonu zachował czyste konto. Po ostatnim meczu sezonu kazano mu zgłosić się na policję. Zakuto go w kajdanki i postawiono zarzut "zawarcia ustnej umowy korupcyjnej".
"Takie przestępstwo nie istnieje. Bukmacher powiedział, że zgodziłem się z nim dzielić zyskiem jeśli będziemy wygrywać mecze. To było jego słowo przeciw mojemu. Poza tym jak mogłem brać udział w korupcji, starając się po prostu wygrywać mecze ? Zawsze staram się wygrać ! "
Na rozprawie pomimo tego, iż wielu świadków zeznawało na korzyść Pfannenstiela, a prokuratora miała tylko bukmachera. Udowodniono nawet, że piłkarz nie przyjął żadnych pieniędzy. Uznano go za winnego i wysłano do więzienia Queenstown.
"Przez 101 dni byłem w najbardziej rygorystcznym z więzień w Singapurze. Nie było łóżek ani przyzwoitych toalet. Siedziałem w celach z mordercami i gwałcicielami. Bito mnie codziennie. Dwa razy miałem złamany nos. Miałem szwy koło oczu i na podbródku. Próbowano mnie zgwałcić. Po dwóch tygodniach jeden facet próbował mi pomóc. Powiedział: [musisz się bronić, bo inaczej to się nigdy nie skończy]. Nigdy wcześniej się nie biłem, ale przez kolejne dziesięć dni prałem każdego,kto stanął mi na drodze. Byłem wściekły. W końcu dali mi spokój. Najgorsze jest to, że nigdy nie popełniłem przestępstwa."
Z singapurskiego więzienia wyszedł inny człowiek. Zamknięty w sobie, przestraszony i nieufny. Do normalności pomógł mu wrócić futbol. W więzieniu schudł 16 kilo. Przed opuszczeniem Queenstown musiał przejść jeszcze testy na wykrywaczu kłamstw.
"Po wyjściu wyprawiłem największą imprezę w życiu.Byłem jednak w słabym stanie psychicznym. Za każdym razem, gdy ktoś na mnie spojrzał miałem ochotę mu przyłożyć. Groziłem jakiemuś facetowi na festiwalu piwa. Musiałem się przebadać. Zagrażałem innym ludziom."

Śmierć kliniczna


W 2001 roku przeniósł się do Nowej Zelandii. Grał tam przez pięć kolejnych lat. Ze względu na cykl tamtejszych rozgrywek grał przez pięć miesięcy, resztę czasu natomiast spędzał na wypożyczeniach.
26 grudnia 2002 roku podczas meczu Northern Premier League (7 liga angielska) pomiędzy Bradford Park Avenue a Harrogate Town, zderzył się z Claytonem Donaldsonem. Zapadło mu się płuco, a serce przestało bić na trzy minuty.
"W Anglii, żeby przerwać mecz, musiałaby wybuchnąć wojna nuklearna, ale po tym starciu przerwali. Byłem martwy. Nie miałem pulsu. Masażysta przez trzy minuty przywracał mnie do życia trzy razy. Przez kilka godzin byłem w śpiączce. Lekarz obawiał się, że mógł ucierpieć mój mózg. Kiedy się ockąłem wydawało mi się jakby to wszystko trwało sekundę. Wydawało mi się, że nadal trwa mecz i zacząłem krzyczeć do pielęgniarek: [kurwa ! Zabierzcie mnie stąd ! Prowadzimy 2:1 !]"
Dziesięć dni później Niemiec znów był na boisku.



Grał jeszcze w Norwegii w Baerum ("cisza i spokój"), w Calgary Mustangs ("zbankrutowali, kiedy tam grałem") w Vancover Whitecaps i w Albanii w Vllazina Szkodra, gdzie kibice obrzucili go kamieniami. Występował też w Armenii w Bentonit Erewań.

W Atletico Ibrama w Brazylii spełniło się jego marzenie. Grał w kraju, gdzie futbol ma status religii. Udało się mu zagrać na Maracanie.
"Całe życie czegoś szukałem i poczułem, że to było to. Uśmiechałem się przez 90 minut. Po raz pierwszy w życiu czułem totalny spokój"
W 2010 roku po epizodach w Norwegii oraz namibijskim Rambles, w wieku 36 lat zakończył karierę.
Był trenenrem bramkarzy Kuby, dyrektorem sportowym w Norwegii, trenował Ramblers i był asystentem selekcjonera Namibii.

Podczas mundialu w 2010 roku występował obok Oliviera Kahna jako ekspert w telewizji. Obecnie pracuje jako skaut w Hoffenheim.
"Jest mi łatwiej być skautem. Znam ludzi z całego świata. Moja książka telefoniczna jest grubsza od Biblii. Dopiero co byłem na Pucharze Afryki do lat 20, a niedługo wyjeżdżam do Meksyku i Kolumbii. Ciągle podróżuję."
Jak sam mówi o sobie, jest przykładem na globalizację w futbolu. Napisał również książkę o swoich przygodach. Założył również fundację FC Global United. Głównym jej założeniem jest organizowanie meczów towarzyskich z udziałem byłych gwiazd futbolu, w miejscach, gdzie najbardziej widoczny jest efekt globalnego ocieplenia. Do grona gwiazd FC Global United należą : Zinedine Zidane, Elber, Cafu, Lothar Matthaeus czy Jari Litmanen.